Przejdź do głównej zawartości

Ostatnie jagody

"Życie to jednak strata jest."

W południe ze słonecznym ciepłem października przychodzi nadzieja... ale to nie wiosna, kiedy wszystko się zaczyna.  

To jesień. Dojrzałość, pełnia. (Prze)mijanie.

Obfitość. Owocowanie Może ostatni rozkwit. Rozbłysk - przed coroczną śmiercią... która jest częścią życia. 

 

Rytm.


Hala Boracza - Hala Lipowska








 A to zachód słońca, a nie wschód.

 

"Żyjąc tracimy życie."

 

 

 

 

 

a potem w grudniu towarzyszyły mi te słowa


Bliskie mi też były rady na zimę w zgodzie z przyrodą u Basi Tworek.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.