Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

Chorwackie westchnienia

Bo zanim jeszcze zdobyliśmy najwyższy szczyt w Polsce ... Osiągnęliśmy chorwackie 1830 m n.p.m . To był czerwiec, była wiosna (choć tam już jak lato), były zachwyty, namiot rozbijany na dziko, kuskus na tysiąc sposobów, pierwsze wiśnie na opuszczonym kempingu... i wszelkie podróżnicze radosne troski, które cudownie odrywają od codzienności.  I było też chorwackie pranie, rzecz jasna.

Kioski świata

4 czerwca 2015 Podczas naszej " chorwackiej czerwcówki " przejazdem (nadgorliwym) zahaczyliśmy też o Bośnię i Hercegowinę. No i pranie jest, proszę bardzo: nawet z flagą w tle! Cóż w tej Bośni i Hercegowinie zdążyliśmy jeszcze zrobić, poza powyższą fotografią prania?

Tam, gdzie w Polsce najwyżej

 8 sierpnia 2015 roku zdobyliśmy nasze dumne polskie 2499,6 m n.p.m. ! :) "Pranie" suszące się w okolicach Chaty pod Rysami:

Co w Kostrzynie nad Odrą poza woodstockiem?

27.07-2.08.2015 poza, rzecz jasna, praniem ,  w Kostrzynie są i balkonowe parasole Ten Przystanek Woodstock był dla mnie zupełnie inny od wcześniejszych . Woodstockowe atrakcje do obejrzenia z innej zupełnie strony, z nowego punktu widzenia, szerszej perspektywy, a nawet - poszerzanej (cudzej) świadomości... ;) Teraz najwyborniej smakowała chłodna kawa rozpuszczalna z dużą ilością mleka, z plastikowego kubka, z widokiem na bok dużej sceny i pędzących do swoich spraw VIPów. Najpyszniejsze były truskawkowe lody w białej czekoladzie z polowego Lidla, gdzie pozytywnie nastawieni, rozbujani kasjerzy życzyli miłego dnia. Zachwyty medycznymi doświadczeniami i działaniem, a już nie tak bardzo kurzącym się "woodstockowym klimatem". Chyba jednak z pewnych rzeczy się wyrasta... Oj, choć dobrze, gdyby zintensyfikowana na Przystanku Woodstock otwartość była czymś zwyczajnym i powszechnym na co dzień.  Będąc już piąty raz w Kostrzynie nad O