10-13.11.2013 Listopadowego prania nie spotkaliśmy, był za to wywieszony koc przy Chatce Puchatka. Niech więc pełni rolę prania na dziś: Zamarzyło mi się zobaczyć najbardziej urokliwe polskie góry w listopadowym totalnym-po-sezonie. Żeby wyblakły kolory , spadły liście z drzew, a jeszcze szumiały wyschłe trawy połonin nieznające śniegu. Żeby puste, bezludne bieszczadzkie przestrzenie oświecało niskie listopadowe słońce . Udało się! :)
"Ze wszystkich kluczy do domów najważniejszy jest wędrownych ptaków klucz"