Przejdź do głównej zawartości

zanurzać, zanurzać się w góry słonecznej jesieni...

 Jesienne pranie z okolic Gorców:


i z pasma Jałowca:



"Jesień" Edwarda Stachury
♫   w wykonaniu SDM


Wśród listopadowych mgieł wspomnieniowe przebłyski górskiej "złotej polskiej jesieni"...



W jeszcze wrześniowych Tatrach:

Dolina Pięciu Stawów
z Zawratu


I w okolicach Babiej Góry...




Pasmo Jałowca (także babiogórski PN) październikową słonecznością przechodziło wszelkie przyjęte normy.

takimi szlakami można by wędrować w nieskończoność



A co, jeśli na mapie zamiast czasów opisane są kilometry? i co, jeśli okaże się, że w środku nocy,  zamiast w Chatce Adamy, ląduje się w ciemnym lesie z kiepsko dostrzegalnym szlakiem?.. Zawsze można odkryć coś nowego i niespodziewanego, np. pytając mieszkańców cichej Stryszawy o nocleg trafić na najgłośniejszy dom w tej miejscowości - Chatę pod Jałowcem, gdzie w najlepsze trwa impreza integracyjna jakiejś firmy... ;) I z jaką serdeczną gościnnością zostać przyjętym!.. I spotkać tam bardzo sympatyczną Panią Właścicielkę polecającą zobaczyć pobliski wodospad :)

wodospad taki, o
a to bajecznie kolorowe wzgórze w Stryszawie, widoczne spod Chaty pod Jałowcem



taka piękna polska jesień!




Przy Paragonowym Spędzie Jesiennym (http://paragonzpodrozy.pl) pogoda też dopisywała na całego.
Więc i legendarnie piękne jesienią Gorce prezentowały swe uroki:

Hala Długa

podróż w przeszłość?

Lubań

pusta baza namiotowa na Lubaniu, pusta polana i błogi słoneczny czas...





aaach!..


Zdecydowanie. 
Jesień to najpiękniejszy czas w górach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...

Psychizacja krajobrazu

Wrażenie pustki. Lodowaty wiatr, który rozpalał policzki. Kiedy wstrzymywał swą szaloną gonitwę nastawała zupełna Cisza. Biały bezkres. Wyłaniające się z mlecznego powietrza srogie, surowe skały. Kontrasty. Bieli śniegu z ciemną zielenią kosodrzewiny. Jaskrawych ubrań i plecaków z monotonią i stałością krajobrazu. Lodowato zimnych dłoni z gorącym zachwytem w sercu. Kontrasty. Lekki puch śniegu i siła górskich skał.

Literackie wędrówki z Olgą Tokarczuk

Wśród zakurzonych książek w osiedlowej bibliotece znalazłam cienki zbiór trzech opowiadań. Miałam jakieś 14 lat i dałam się porwać. Dziwny świat, metaforyczny i wciągający. Życie we wnętrzu - szafy, hotelu, gry. Można wejść, i wcale nie chce się wychodzić. Szkatułkowość świata.