Przejdź do głównej zawartości

Słowacja w czterech smakach (4): bajkowa jesień i zemiakové placky so smotanou

 Zapach rudych traw. Ukryta przed światem dolina, gdzieś zupełnie daleko od cywilizacji. Słońce i jesień. Ukojenie. Białe baranki na krystalicznie niebieskim niebie. Delikatne świergotanie strumyka. Cudowny spokój i cisza nad Białym Stawem. 


Lustro wody Zielonego Stawu odbija bajecznie jesienne kolory. Miejsce, do którego chcę wracać, i wracać... Nie do zatrzymania porywająco pięknie. Góry na wyciągnięcie ręki.






























Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tatry nie pytają, Tatry przyjmują

Kościelec w sierpniu. W czwartek. Rozległe przestrzenie gór. Znajomo, w Wysokich Tatrach jak w domu. Wróciłam na Kościelec po czterech latach. Ponowne samotne wejście. Nabrzmiały sierpień, rozkwitły halą na fioletowo. Chmury wiszą na niebie.  Podsłuchuję ludzi, słucham Maanamu. Czekam aż coś mnie zahaczy. Przeżywam. Doznaję. Istnieję. Różne ludzkie światy. Wchodzę, słucham, mijam. Gdziekolwiek wyjedziesz - spotkasz tam samą siebie.

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

powrót do Bari

Kąpiele w ciepłym morzu.... Coś niesamowitego. Wrzesień w Apulii. Upał w białych miasteczkach. Powrót do Bari po ponad roku .  Wyjątkowym roku. Pierwszy lot samolotem po pandemicznej przerwie... Trani