Przejdź do głównej zawartości

Dwa światy

Pełnia tatrzańskich doznań.

Trzeci raz na Orlej Perci. Spacer w chmurach. Zawrat - Kozi Wierch.

Pierwszy raz z Jagodą w Tatrach Wysokich. Nareszcie udało się! Złapałyśmy choć ten jeden dzień dobrej pogody. :)














Dwa Światy.

Po prawej piękna widoczność i słońce. W dole pięć stawów, kolory i zachwyty widokami. Horyzont pełen kolejnych warstw niebieskich szczytów. 

A po lewej białe mleko mgły. Groźnie, niepokojąco.



Takie warunki mogły skutkować tylko jednym zjawiskiem...




Zobaczyłyśmy....

Widmo Brockenu!!!


Widmo Brockenu, również z Jagodą!, widziałyśmy pierwszy raz w Bieszczadach w listopadzie... :)


Tatrzańskie Widmo Brockenu... Wow! I to w jakim miejscu!.. ;)















To lato w Tatrach rozpoczęłam, i zakończyłam na Orlej Perci...
Najlepiej. Na ten szlak mogłabym wracać w nieskończoność. Totalnie uwielbiam.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...

Psychizacja krajobrazu

Wrażenie pustki. Lodowaty wiatr, który rozpalał policzki. Kiedy wstrzymywał swą szaloną gonitwę nastawała zupełna Cisza. Biały bezkres. Wyłaniające się z mlecznego powietrza srogie, surowe skały. Kontrasty. Bieli śniegu z ciemną zielenią kosodrzewiny. Jaskrawych ubrań i plecaków z monotonią i stałością krajobrazu. Lodowato zimnych dłoni z gorącym zachwytem w sercu. Kontrasty. Lekki puch śniegu i siła górskich skał.

Literackie wędrówki z Olgą Tokarczuk

Wśród zakurzonych książek w osiedlowej bibliotece znalazłam cienki zbiór trzech opowiadań. Miałam jakieś 14 lat i dałam się porwać. Dziwny świat, metaforyczny i wciągający. Życie we wnętrzu - szafy, hotelu, gry. Można wejść, i wcale nie chce się wychodzić. Szkatułkowość świata.