Matera. "Miasto w kamieniu wykute".
Słońcem gorący dzień powoli nabiera rozpędu. Spojrzenie przed szparę w zamkniętych drzwiach ze starych desek. Błyski słońca i jakiś miejscowy rozgardiasz wśród traw. Zapach wspomnienia z wakacji na wsi. Szare deski stodoły z zielonym mchem. Zaglądanie do środka stodoły przez szpary między tymi starymi deskami. Tańczący w słońcu kurz. Tajemniczo ciemne wnętrze z błyskami światła. Góry i morza, otchłanie zboża i wysokie konstrukcje ze słomianych belek. Niebezpiecznie, tajemniczo, niedostępnie. Świat Dorosłych Ludzi który oni wcale nie traktowali jak intrygującą zabawę.
Słońcem gorący dzień powoli nabiera rozpędu. Spojrzenie przed szparę w zamkniętych drzwiach ze starych desek. Błyski słońca i jakiś miejscowy rozgardiasz wśród traw. Zapach wspomnienia z wakacji na wsi. Szare deski stodoły z zielonym mchem. Zaglądanie do środka stodoły przez szpary między tymi starymi deskami. Tańczący w słońcu kurz. Tajemniczo ciemne wnętrze z błyskami światła. Góry i morza, otchłanie zboża i wysokie konstrukcje ze słomianych belek. Niebezpiecznie, tajemniczo, niedostępnie. Świat Dorosłych Ludzi który oni wcale nie traktowali jak intrygującą zabawę.
Ciekawe, że w podróżach spotykam te doznania z dzieciństwa. Na innych kontynentach, w dalekich i obcych krainach - zapachy z wakacji u babci na wsi. Która poza Polskę nigdy nie wyjechała.
Drzewa jak baobaby. Na rondzie nowej Matery i na tle płonącego nieba.
Powrót pociągiem do Bari.
Jak sawanna o gorącym zachodzie słońca te włoskie stepy..
Komentarze
Prześlij komentarz