Przejdź do głównej zawartości

Zimowy wschód słońca z Lubania



Na Lubaniu pierwszy raz byłam w październiku kilka lat temu. Baza namiotowa była wtedy pusta, jesień złota i słoneczna, a widoki na Tatry zapierały dech.

W międzyczasie na Lubaniu, jak i innych gorczańskich szczytach, wyrosła wieża widokowa.
Przetestowaliśmy ją latem, by później zimową nocą wędrować przez śnieżne zaspy w jej kierunku... ;)










Co można zrobić w sobotni, zimowy poranek? 
Można odsypiać pracowity tydzień. Można wracać z całonocnej imprezy. Można kłaść się spać po nocnym maratonie filmowym.

Można też wstać o drugiej w nocy i ruszyć zobaczyć wschód słońca na Lubaniu...;)
Polecam! ;)






A potem jeszcze na późne śniadanie przedpołudniowe sobotnie impresje z Krościenka nad Dunajcem... ;)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.