Powrót na Ćwilin o wschodzie słońca.
Ubarwia szary styczeń taki wypad.
Na dodatek spontanicznie z Gosią. Trochę spóźniłyśmy się na ten wschód, przemierzając ciemne drogi szybkiego ruchu przed świtem, wspinając się pod stromą górę z Przełęczy Gruszowiec.
Ale słońce spóźniło się razem z nami. I wyszło zza chmur ocieplając wioski w dolinach i mroźnie wietrzną atmosferę na szczycie.
Popatrzcie jak było pięknie...
- i wtedy słońce wschodziło pośród drzew... :)
więcej wschodów słońca,
więcej Beskidu Wyspowego
Komentarze
Prześlij komentarz