Przejdź do głównej zawartości

Śnieg odnaleziony

Powrót na Ćwilin o wschodzie słońca.

Ubarwia szary styczeń taki wypad. 
Na dodatek spontanicznie z Gosią. Trochę spóźniłyśmy się na ten wschód, przemierzając ciemne drogi szybkiego ruchu przed świtem, wspinając się pod stromą górę z Przełęczy Gruszowiec.

Ale słońce spóźniło się razem z nami. I wyszło zza chmur ocieplając wioski w dolinach i mroźnie wietrzną atmosferę na szczycie.





Popatrzcie jak było pięknie...


















- i wtedy słońce wschodziło pośród drzew... :)







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.