Kalinigrad to jak powrót do przeszłości.
Do zapachów z przeszłości.
Mydło w naszym apartamencie pachniało perfumami pani kuchenkowej z przedszkola.
Żel pod prysznic to też jakaś nieuchwytna mieszanka woni sprzed lat, z dzieciństwa, z rozmazanych wspomnień.
Środek lodowego rożka crème brûlée w Nidzie też przypominał smakiem coś z dawien dawna.
Trudno uchwytne wspomnienia.
Nie do zatrzymania i zarejestrowania, zarchiwizowania. Jedynie do poczucia i przeżycia, do momentu rozlania się ciepła w sercu.
![]() |
orkiestra pasikoników w Muzeum Bursztynu |
Próbowałam uchwycić o co chodzi w Kaliningradzie na filmie. W krótkich urywkach i migawkach. W otaczaniu się tą dziwną Rosją.
Oto więc i film z Kaliningradu i obwodu kaliningradzkiego.
Film specjalny, bo ze specjalnie skomponowaną muzyką przez BIASMEDIA PRODUCENT :)
![]() |
w łodzi podwodnej... |
Komentarze
Prześlij komentarz