Przejdź do głównej zawartości

Październikowe Tatry

Październik czaruje. 
Góry jesienią nie mają sobie równych. 

Czerwone Wierchy z tamtym roku odczarowały groźne jesienne Tatry. Tym razem początkiem października zrobiliśmy taką traskę:


Kuźnice - Polana Kondratowa - Przełęcz pod Kopą Kondracką - Suche Czuby - Goryczkowa Czuba - Kasprowy Wierch - Hala Gąsienicowa - Murowaniec - Kuźnice


Pogoda dopisała. Szlak mnie zaskoczył - widokami, ekspozycją, ilością skałek do wspinania.
Polecam. ;)




















































Komentarze

  1. Piękne miejsce dla całej rodziny - twój artykuł jest bardzo insertujący oraz ciekawy a zdjęcia bardzo ładne. Zastanawiam się tylko czy w Polsce ktoś w ogóle organizuje gry terenowe dla dzieci i rodziców.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...

Psychizacja krajobrazu

Wrażenie pustki. Lodowaty wiatr, który rozpalał policzki. Kiedy wstrzymywał swą szaloną gonitwę nastawała zupełna Cisza. Biały bezkres. Wyłaniające się z mlecznego powietrza srogie, surowe skały. Kontrasty. Bieli śniegu z ciemną zielenią kosodrzewiny. Jaskrawych ubrań i plecaków z monotonią i stałością krajobrazu. Lodowato zimnych dłoni z gorącym zachwytem w sercu. Kontrasty. Lekki puch śniegu i siła górskich skał.

Literackie wędrówki z Olgą Tokarczuk

Wśród zakurzonych książek w osiedlowej bibliotece znalazłam cienki zbiór trzech opowiadań. Miałam jakieś 14 lat i dałam się porwać. Dziwny świat, metaforyczny i wciągający. Życie we wnętrzu - szafy, hotelu, gry. Można wejść, i wcale nie chce się wychodzić. Szkatułkowość świata.