Przejdź do głównej zawartości

Sylwestrowy Łupków

....czyli studium życia kotów w chatce Grzegorzówka i tajemnice wnętrza opuszczonego domu nieopodal nieczynnej stacji kolejowej w Łupkowie.
Dobre miejsce na zakończenie 2017 i rozpoczęcie 2018 roku. Dużo spokoju, oddechu, błogiego odpoczynku. Na luzie, bez pośpiechu.
Tak dobrze. 



























Na zakończenie 2017 roku wybraliśmy się też w Bieszczady.
Niemal nas zwiało z połonin. ;)








Okołosylwestrowy czas spędzaliśmy m.in. z miłośnikami urbexu - ekipą Planety Dzika. Nie mogło więc zabraknąć urbexowego akcentu z Łupkowa... ;)


















(Wpis powstał w 2018 roku - wtedy, gdy uznałam, że na fotografii prania nie zawsze muszą być zdjęcia prania... ;))



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.