Budzik o 2:30 nie cieszy.
Wychodzenie z ciepłego auta w nocne zimowe ciemności nie pociąga.
Wychodzenie z ciepłego auta w nocne zimowe ciemności nie pociąga.
A potem - pusta, cicha, biała polana. Jeszcze noc. W kontraście do bieli śniegu głęboka czerń nieba. I rozsiane po całym nieboskłonie gwiazdy. Wyraźnie widoczny Wóz i Kasjopeja. Mnogość świecących punktów. Mistyka chwili.
Brniemy przez zimowy las. Niebo powoli nabiera kolorów. Coraz wyżej, coraz gorętsze barwy na horyzoncie.
Niebo płonie.
Brniemy przez zimowy las. Niebo powoli nabiera kolorów. Coraz wyżej, coraz gorętsze barwy na horyzoncie.
Niebo płonie.
Celem była Mogielica i widoki na wschodzące nad górami słońce z wieży na szczycie.
![]() |
oczekiwanie... |
![]() |
są Tatrerki |
![]() |
jest i Babia Góra |
Mogielica znana i lubiana. Klasycznie z Przełęczy Rydza-Śmigłego. Po drodze z polaną z widokiem na wyłaniającą się znad drzew drewnianą wieżą na szczycie. Ze stromymi schodami tejże wysokiej wieży. Z szerokim widokiem na Wyspy Beskidu Wyspowego.
Mogielica nie zawodzi.
Jedynie pierwsze spotkanie z Królową Beskidu Wyspowego odbyło się w aurze tajemniczej, wiosennej mgły. Sześć lat temu! Później była wesoła, wakacyjna wyprawa. Z noclegiem w namiocie na szczycie, ogniskiem, lipcowym słońcem, jagodową polaną, najlepszym towarzystwem. I pomysłem na wspólnego bloga o mikro- i makropodróżach stopem. ;) Potem chyba jeszcze jakieś wiosenne wejście, a później z Asią o najpiękniejszej dla gór porze - kolorową jesienią.
Przyszedł czas i na zimę na Mogielicy.
Na wieży wiało niesamowicie. Jak to zwykle na tej wieży.
A nad mgłami, dolinami i Wyspami wschodziło słońce.
![]() |
dzięki Magda za wsparcie w tym chłodzie i wietrze! ;) |
Komentarze
Prześlij komentarz