Przejdź do głównej zawartości

Pałac w Szczekocinach

Mam takie zdjęcie z dzieciństwa gdzie razem z kuzynkami wychylamy się zza grubych kolumn pałacu. 
Pałacu, gdzie moja mama chodziła do szkoły.
Lekka mgła wspomnień sprzed lat. Przymykam oczy i widzę. Letnie sukienki. Popołudniowa wyprawa do Szczekocin. Ciepły, wakacyjny dzień. Pewnie niedziela. Zieleń parku. Tajemnicze zakamarki. Wspomnienia zapachów lata. Niedzielny smak lodów z rynku w Szczekocinach. Wtedy gałka lodów kosztowała 80 groszy. Jagodowe na śmietance smakują nadal tak samo niepodrabialnie, sprawdzałam. Tylko ceny już inne. 


Chciałam zobaczyć te kolumny ze zdjęcia. Ten tajemniczy pałac i park ze wspomnień i historii rodzinnych.
Pewnego szarego, marcowego dnia przy okazji wizyty u rodziny na wsi odwiedziliśmy opuszczony i zaniedbany Pałac Dembińskich w Szczekocinach. 










































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.