grudzień 2015 - styczeń 2016
Krótkie odskocznie od szumu samochodów i ruchomych, pomarańczowych napisów "stan powietrza: BARDZO ZŁY".
Odskocznie w góry, rzecz jasna.
fotografia prania prosto z zimowej górskiej wioski |
Jeszcze w grudniu to była obłędnie słoneczna niedziela, rozmowy o wigilijnych tradycjach pokarmowych i na horyzoncie niebieskie Tatry wśród chmur.
Perfekcyjnie do bólu.
No i dowiedzieliśmy się w końcu, jakie widoki podziwiać można ze szczytu Wielkiej Raczy. Ach, widoki rozległe i piękne...
A w styczniu udał się już cofnięty weekend. Długi piątkowy wieczór w niezastąpionej Gorczańskiej Chacie odpowiednio oprocentowany - tak, by gra w Siedem Cudów Świata szła nam wyśmienicie, a gitarowe melodie śpiewały się same. Nocne niebo rozgwieżdżone jak w planetarium, mróz szczypał policzki, a w izbie było przytulnie i bardzo, bardzo dobrze.
W sobotę brnęliśmy przez śnieg, wędrowaliśmy przez doliny i góry szlakiem innym niż zwykle. I słońca trochę, i zmęczenia z przemarznięciem w sam raz, i ciszy, i spokoju, i pruszącego śniegu też było pod dostatkiem.
Górskie weekendy bardzo warte dreszczu oczekiwania.
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
UsuńZimą w górach jest cudowną. Niestety Izery w grudniu były bez śnieżne, mozenw lutym pogoda mi dopisze?
OdpowiedzUsuńtego więc życzę - pięknej, prawdziwie śnieżnej górskiej zimy w lutym ;)
Usuńw Góry Izerskie jeszcze nie dotarłam... a dużo ciekawych rzeczy o tym podobno dzikim, górskim zakątku słyszałam ;>