31 maja 2016
pranie z Tai O |
To był poniedziałek, słoneczny dzień. Dobre są poniedziałki w turystycznych miejscach. Odpoczynek po weekendzie. Cisza, spokój. Miasteczka jakby trochę na kacu. Rozlazłe, rozmemłane, w niedospaniu.
Ta wioska pachniała swoją rybacką tożsamością. Pustawo było i spokojnie. Na całe szczęście - rybne przysmaki porozwieszane nad korytarzami w ilości minimalnej. Nad korytarzami wśród blaszanych domków na wodzie. Mostki, drewniane przejścia i kładki. Zaułki i labirynty wśród kolorowych łódek. W tle zielone wzgórza, a nad głowami rozpalone słońcem niebo.
Ocean Spokojny muskał ciepłą falą betonowy brzeg.
Pani codziennie uczyła się po jednym angielskim słówku i zagadała w oczekiwaniu na autobus. Że młodzi wyjeżdżają, kto chce teraz żyć z rybołówstwa. Że tradycja zamiera, a święta bywają, i to piękne. Niedawno, raptem, ledwo co się skończyło. Jedzenie było pyszne! A u nas, jak u nas w Polsce, mamy takie specjalne święta? Festiwale?
U nas, u nas... Tak, żniwa! Kończą się zbiory i jest wielkie świętowanie. Ale to na wsiach, na terenach rolniczych.
Tak, tak... A ta wioska ciekawa, taka barwa. Oryginalna. Nietuzinkowa. Podoba nam się, oczywiście!
No to chodźmy na spacer po poniedziałkowym Tai O, w ostatni dzień maja...
Więcej religijnych akcentów z codzienności w Tai O - do zobaczenia.tutaj.
A gdzie jest Tai O?
na wyspie Lantau - w Hong Kongu |
Dobrze się czyta - i ogląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń