Kiedy już pogodziliśmy się z deszczowym i mglistym weekendem przyszedł poniedziałek. A z nim słońce i bezchmurne niebo. Wyjątkowa droga przez las na Tarnicę. Pomieszanie z poplątaniem. Jednoczasowo jesień miksowała się z zimą i wiosną. Śnieg z drzew. Z kolorowych liści spadały białe płatki. Z podmuchami wiatru w słońcu wirowały jesienne liście i wczorajszy śnieg. Granica bieli powoli przesuwała się topniejąc pod październikowym słońcem.
"Ze wszystkich kluczy do domów najważniejszy jest wędrownych ptaków klucz"