Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Świnica. Jesteśmy mgłą

Ciepło krakowskiego wieczoru zaskoczyło. Tramwaje głośno mknęły po torach, samochody rozświetlały czerwcowe ciemności. Ciepło miasta, trochę lepkie i betonowe. To zupełnie inne powietrze od tego w górach: rześkiego i mglistego. Mgła była wszędzie. Otaczała z każdej strony. Wdzierała się we włosy, chłodziła ramiona, osiadała na powiekach.  Jakbyśmy wszyscy byli mgłą.

Kościelec trochę przypadkiem

Tego lata bardzo chcę pochodzić po Tatrach ile można. Nadrobić tatrzańskie zaległości i pospełniać górskie marzenia. Od czasu przejścia Orlej Perci te skaliste góry mocno siedzą mi w głowie...

Bieszczadzkie sentymenty

Zapraszam na spacer po bieszczadzkich wspomnieniach... ;) zielona linia lata... Bieszczady to było dla mnie coś więcej niż pasmo górskie.  Więcej niż piękne miejsca. Bieszczady to pewien symbol. To esencja klimatu najbliższego mojemu sercu. To mieszanka piosenek SDM, tekstów Stachury i Harasymowicza. Bieszczadzkich aniołów wśród traw połonin, Bazy Ludzi z Mgły, bezkresu łagodnych krajobrazów, przytulnych chatek bez prądu pośrodku niczego. Wolnych artystycznych dusz, dzikich, odludnych miejsc, dźwięku harmonijki niosącego się w dal... Choć ostatnio bardziej ciągnie mnie w Tatry , to właśnie od Bieszczad zaczęła się dla mnie pasja do gór. Włączcie sobie bieszczadzką playlistę (klik!)   i ruszamy w podróż wspomnień  po połoninach i zapomnianych wioskach... ;)