Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Na ukraińskie połoniny z bieszczadzkiej tęsknoty...

Podobno to najpopularniejsze marzenie bieszczadzkiego turysty przemierzającego polskie połoniny - móc przejść na tą mityczną ukraińską stronę ... skryte ukraińskie pranie Takie marzenie było i moim udziałem, gdy w 2011 roku pierwszy raz w stylu backpackerskim ;) wędrowałam z Klaudią po bieszczadzkich szczytach . Pamiętam te westchnienia i tęskne spojrzenia z Tarnicy, Halicza i Rozsypańca hen, tam, w dal, na wschód... Marzenie stosunkowo szybko udało się zrealizować, bo już w 2013 roku w powiększonym składzie włóczyliśmy się po  ukraińskich połoninach Świdowca . Było przepięknie... I od tamtej pory tęsknota za górami na Ukrainie regularnie do mnie powraca.  Nawet limeryk o tej tęsknocie powstał ! O, proszę bardzo! ;) Powrót platzkartą tam, gdzie  ukraińskie Kvasy otwierają swe wrota , by jako brudasy włóczyć się po błogich połoninach, w namiocie spać, nie wybrzydzać w winach… Zachwytów moc, a bez wydania grubej kasy. Tego lata coraz wyraźniej z mglis