8 sierpnia 2015 roku zdobyliśmy nasze dumne polskie 2499,6 m n.p.m.! :)
"Pranie" suszące się w okolicach Chaty pod Rysami:
Chata pod Rysami to zaskakujące miejsce. W sercu Tatr Wysokich, u których słowackich stóp kwitnie w najlepsze turystyczny przemysł ciupag i plastikowych piesków na kółkach, znajduje się miejsce nieco w stylu beskidzkich chatek studenckich. Choć lokalizacja (2250 m n.p.m.!) sugerowałaby przecież zupełnie inny klimat. A tu i stopy Lenina, i autobusowy przystanek, zabawne rysunki, požičovňa bicyklov, "brązowy szlak" prowadzący do panoramicznej toalety... Tatry Wysokie w pełnej krasie, a uroki rodem z Chaty pod Potrójną czy Chatki Adamy. ;)
Z okolic Popradzkiego Stawu (Popradské pleso) zabrać można ze sobą dodatkowy bagaż - wodę, słoiki z sosem pomidorowym, piwo albo mleko i wnieść dziarsko aż do Chaty pod Rysami.
A potem po drodze widuje się takich obładowanych wędrowców...
himalajskie detale... ;) |
My ruszyliśmy z naszymi lekkimi plecakami bardzo wczesnym rankiem. Okazało się to doskonałym pomysłem. Sierpniowe słońce grzało mocno od samego początku dnia. Szczęśliwie dużą część naszej drogi pokonaliśmy w kojącym cieniu gór, a na szczycie wiał orzeźwiający, lekki wiatr.
Żabie Stawy całkiem z bliska... |
|
Piękne to były chwile sukcesu, czysta radość z osiągniętego celu.
Tatrzańska przestrzeń, która zachwyca. Powaga potężnych skał, która budzi szacunek.
Dwa miesiące temu, zdobywając najwyższy szczyt Chorwacji, na wysokości 1830 m n.p.m. powstał limeryk. Kontynuując tę nową tradycję (projekt: Limeryki Korony Europy ;) ) na naszych polskich 2499,6 m n.p.m. zrodził się taki tekst:
Podwieszone chmury suną nad Rysami.
Motyle dotarły tutaj razem z nami.
W Polsce już nie można wspiąć się wyżej,
widok dech zapiera, gdy przepaść coraz bliżej...
I nasycamy się dostojnymi Tatrami...
Tatry nie takie złe. Wystarczy tylko przejść na Słowację :)
OdpowiedzUsuńTatry w ogóle nie są złe.. ;) za to bardzo piękne! i polskie, i słowackie.
Usuńa klimat kiczu z krupówek u podnóża słowackich Tatr też można wyczuć.. ;)