Przejdź do głównej zawartości

Azulejos z Azorów


październik 2015


tutaj przykład prania i azulejos na lizbońskiej kamienicy

Azulejos - czyli ceramiczne płytki pokrywające ściany, symbol Portugalii. Często tworzą obrazy, ale mogą również układać się w geometryczne wzory.

przykład dość oryginalnego azulejos z Lizbony

Czy na Azorach - oddalonych od kontynentalnej Portugalii dobrych 1500 km - także można zobaczyć słynne portugalskie azulejos?




Można, a jakże!

Najczęściej w formie obrazków przy drzwiach domów. Dominują przedstawienia postaci religijnych.







oczywiście nie mogło zabraknąć Fatimy






Wychodząc poza wątki religijne....


...przechodzimy obok świętego Piotra z dość oryginalnej kapliczki z wyspy Sao Miguel...


...wchodzimy w scenki rodzajowe... (wschód wyspy Pico)


...prosto w ramiona absurdu (?)  (wyspa Terceira)


Na Azorach azulejos znajduje także zastosowanie:

jako tablice z nazwami punktów widokowych (Miraduro przy Fogo do Lagoa)



tablice upamiętniające wydarzenia ważne (Sao Miguel)

i ważne osoby (Terceira)


jako uatrakcyjnienie przystanku autobusowego


jako szyld reklamujący "fabrykę herbaty"


czy - w tej samej "fabryce herbaty" - wskazówki do rozróżnienia toalety damskiej od męskiej


Skoro azulejos z Azorów - to i azorskie graffiti. Proszę bardzo.



Pico - Madalena

Pico - Madalena


Sao Miguel - Ponta Delgada. Na wyspie uprawiane są ananasy... fruwających nie widzieliśmy

Sao Miguel - Ponta Delgada



 A więcej o samych Azorach poczytać można tutaj.



Komentarze

  1. Azulejos zachwyciły mnie w Lizbonie. PO prostu się w nich zakochałam! <3 najbardziej podobają mi się całe domy pokryte płytkami... cudowny widok. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Na rynku Pan Kataryniarz, a w Łazienkach wiewiórki

9 - 11 października 2014 Czasem bywa i tak, że podróże same znajdują swoich podróżników... W taki właśnie sposób po zimowej Pradze przyszedł czas na jesienną eksplorację innych części Warszawy. Tym razem w zacnym pielęgniarskim gronie. ;) co prawda to firanka, a nie pranie... ale ile w niej uroku! i warszawskie pranie z prawdziwego zdarzenia a nawet takie prosto z rynku! sobotnie przedpołudnie w Łazienkach

Na tej rudej Ukrainie... Świdowiec (Свидівець)

9-13.09.2013 Fotografie prania z tej wyprawy: Zaczęło się dwa lata temu od tęsknych spojrzeń z naszych polskich Bieszczad za daleką, zieloną Ukrainą...   "Kiedyś tam pojedziemy!" schodząc z Halicza podczas parodniowej wędrówki z plecakiem, wrzesień 2011 I pojechaliśmy.