Przejdź do głównej zawartości

"To taka zima o jakiej marzyłam"

Wąwóz górskiej ścieżki. Zamarznięty strumień. Gruba wata śniegu na gałęziach choinek tłumi dźwięki. Absolutna cisza. 

Światła czołówek w leśnych ciemnościach. Baśniowa zimowa kraina. 




Lubię ten czas gdy powoli, powoli świat się rozjaśnia. Szarówka, pierwsze kolory na niebie. Choć to ciągle noc, wzrok już przywyczaja się do światła nadchodzącego dnia.

Lubię głosy lasu. Sowa w nocy, sosnówka w dzień.


Na wschodzie słońca nie było słońca... ale czy to takie ważne? ;)

Świetny czas, dobra ekipa. Mogielica. Kolejna udana babska wyprawa. 


























Komentarze

  1. Dawno już nie widziałem tak białej zimy! Pamiętam, że jak byłem dzieckiem, to babcia zawsze dawała mi wełniane rękwiczki i czapkę, gdy szedłem na śnieżne zabawy. Dzięki temu było mi ciepło, i mogłem spędzić dużo czasu na zabawie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tatry nie pytają, Tatry przyjmują

Kościelec w sierpniu. W czwartek. Rozległe przestrzenie gór. Znajomo, w Wysokich Tatrach jak w domu. Wróciłam na Kościelec po czterech latach. Ponowne samotne wejście. Nabrzmiały sierpień, rozkwitły halą na fioletowo. Chmury wiszą na niebie.  Podsłuchuję ludzi, słucham Maanamu. Czekam aż coś mnie zahaczy. Przeżywam. Doznaję. Istnieję. Różne ludzkie światy. Wchodzę, słucham, mijam. Gdziekolwiek wyjedziesz - spotkasz tam samą siebie.

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...