Na Lubaniu pierwszy raz byłam w październiku kilka lat temu. Baza namiotowa była wtedy pusta, jesień złota i słoneczna, a widoki na Tatry zapierały dech.
W międzyczasie na Lubaniu, jak i innych gorczańskich szczytach, wyrosła wieża widokowa.
Przetestowaliśmy ją latem, by później zimową nocą wędrować przez śnieżne zaspy w jej kierunku... ;)
Co można zrobić w sobotni, zimowy poranek?
Można odsypiać pracowity tydzień. Można wracać z całonocnej imprezy. Można kłaść się spać po nocnym maratonie filmowym.
Można też wstać o drugiej w nocy i ruszyć zobaczyć wschód słońca na Lubaniu...;)
Polecam! ;)
A potem jeszcze na późne śniadanie przedpołudniowe sobotnie impresje z Krościenka nad Dunajcem... ;)
Komentarze
Prześlij komentarz