Przejdź do głównej zawartości

Jak to jest ruszyć na rowerową majówkę wzdłuż Wisły?

krótki "długi weekend majowy" 2015


pranko z krasnalowych wiosek
 

Jak to jest rzucić wszystko i pójść na rower?



Jak to jest: czuć wolność całą sobą? Jak to jest być w drodze - najpełniej jak tylko można Być w Drodze? Mieć ze sobą przenośny dom, ale nie dźwigać go na plecach? Jak to jest: wszystko co do przeżycia niezbędne wieźć na bagażniku?
Nie potrzebować nic zupełnie, poza tym co teraz trwa i co teraz jest.


 
Jak to jest czuć zapach czasu?


 Jak to jest jechać przed siebie i ciągle odkrywać nowe, zachwycające przestrzenie?



Jak to jest spać wśród kwitnących jabłoni? 


Po kosmicznym spektaklu chmur i księżyca zasypiać słuchając kumkających żab? Obudzić się w najpiękniejszy niedzielny poranek, w słońcu i ciszy brzęczących pszczół? W majowym sadzie, w zielonej wiośnie, w błogości najbardziej błogiej.



Jak to jest: śmigać przez wioski i wioseczki? Pomykać przez ludzkie osady i bezkresne przestrzenie rzepakowych pól? Jechać po wyboistych dróżkach pomiędzy niekończącymi się, kwitnącymi oszałamiająco sadami pięć razy wolniej niż po gładkim asfalcie?



Jak to jest zaglądać ludziom w podwórka - i znikać zaraz za zakrętem? Jak to jest przyglądać się przez krótki moment, ale bardzo z bliska czyjejś codzienności?

Jak to jest dotykać życia?



Jak to jest doznać najzwyczajniejszej i najbardziej ujmującej ludzkiej gościnności? Spróbować swojskiego soku z malin do herbaty, miodu od sąsiada, wiśniowej nalewki syna?
Jak to jest posłuchać historii dobrego życia? Które po prostu jest, i się je przyjmuje.




Jak to jest w zupełnie niespodziewanie pod Niepołomicami zobaczyć... lamy?



Jak to jest: jechać wzdłuż Wisły, a tak rzadko ją widywać? ;)






Jak to jest?




Najlepiej jak być może!

zdjęcie Bartka


Bardzo polecam! :)

zdj. B.



Komentarze

  1. Jak to jest być w Drodze? Najlepiej, inaczej nie można! :) P.S. A wioski i wioseczki zwiedzane z perspektywy roweru przypominają mi o moich wakacjach "za dziecka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. przestrzeń, dużo przestrzeni, wolna od umocnień Wisełka, kwiaty, krasnoludki i wolni ludzie - bezgraniczne doświadczenie piękna, ach....

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna niesamowita wędrówka z praniem w tle. Kolejne piękne zdjęcia i niepowtarzalny klimat. Czytam, oglądam i jakbym tam z Wami był... Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...

Psychizacja krajobrazu

Wrażenie pustki. Lodowaty wiatr, który rozpalał policzki. Kiedy wstrzymywał swą szaloną gonitwę nastawała zupełna Cisza. Biały bezkres. Wyłaniające się z mlecznego powietrza srogie, surowe skały. Kontrasty. Bieli śniegu z ciemną zielenią kosodrzewiny. Jaskrawych ubrań i plecaków z monotonią i stałością krajobrazu. Lodowato zimnych dłoni z gorącym zachwytem w sercu. Kontrasty. Lekki puch śniegu i siła górskich skał.

Literackie wędrówki z Olgą Tokarczuk

Wśród zakurzonych książek w osiedlowej bibliotece znalazłam cienki zbiór trzech opowiadań. Miałam jakieś 14 lat i dałam się porwać. Dziwny świat, metaforyczny i wciągający. Życie we wnętrzu - szafy, hotelu, gry. Można wejść, i wcale nie chce się wychodzić. Szkatułkowość świata.