Przejdź do głównej zawartości

Rozmówki gruzińskie

Stworzone na podstawie dwutygodniowego doświadczenia stopowania przez Gruzję, lekko inspirowane wizytówką zaprojektowaną przez znajomą z Krakowa/Signagi.

pranie z Gori - miasta narodzin Stalina


Gruzja - Sakartwelo - საქართველო

Gruzja jest piękna - Sakartwelo lamazia v - საქართველო ლამაზი

Dzień dobry - Gamardżoba(t) - გამარჯობა

Dziękuję - Madloba(t) - მადლობა

Dziękuję bardzo - Didi madloba - დიდი მადლობა

Proszę - Arapris

Przepraszam - Bodiszi - ბოდიში

Jak się masz? - Rogor har? - როგორ ხარ

Dobrze, dzięki, a Ty? - Kargad, szen rogor har?

Tak - Diach - დიახ (potocznie - Ho)

Nie - Ara - არა

Nie rozumiem - Ar mesmis - არ მესმის

Na zdrowie! - Gaumardżos!


Do widzenia - Nachvamdis 


Wino (domowe) - (Sahlis) Ghvino - ღვინო

Woda - Tsqwali - წყალი

Krowa - D(z)roha - ძროხა


Byk - Wiri, Khari - ხარი

Świnia - G(h)ori - ღორი


Nieoceniona w Gruzji jest umiejętność choć ciut-ciut gawarit paruski.
Świetnie dawałyśmy radę zawzięcie dyskutować z kierowcami tworząc nowy język polsko-parusko-gruziński, wspomagając się wożonym ze sobą żółtym słownikiem polsko-rosyjskim. Właśnie miałam tworzyć tutaj, wbrew zasadom gramatyki i logiki, przydatne zwroty po parusku... Gdy odkryłam, dokładnie w tym momencie, że w internetowej sieci spokojnie, pewnie już od dawna, istnieją sobie takie użyteczne rozmówki.
No cóż. Lepiej późno niż wcale.

Proszę bardzo: do wyboru, do koloru.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tatry nie pytają, Tatry przyjmują

Kościelec w sierpniu. W czwartek. Rozległe przestrzenie gór. Znajomo, w Wysokich Tatrach jak w domu. Wróciłam na Kościelec po czterech latach. Ponowne samotne wejście. Nabrzmiały sierpień, rozkwitły halą na fioletowo. Chmury wiszą na niebie.  Podsłuchuję ludzi, słucham Maanamu. Czekam aż coś mnie zahaczy. Przeżywam. Doznaję. Istnieję. Różne ludzkie światy. Wchodzę, słucham, mijam. Gdziekolwiek wyjedziesz - spotkasz tam samą siebie.

Wzdłuż nadbałtyckich krajów: Litwa-Łotwa-Estonia i ich stolice

6-19.08.2013 Wileńskie pranie: Cudowna, leniwa podróż przez nabałtyckie kraje... Wiele wrażeń, odkryć i mnóstwo radości. widok spod wieży Giedymina na stare miasto Wilna (zdj. Bartka) Na początek opowieści parę praktycznych informacji...

Nad Bergen zbierają się chmury...

29-30 sierpnia 2014 Co nie jest tam rzadkim zjawiskiem. Morze granatowieje, a wiatr pachnie wyczekiwaniem.   I już po chwili  rozkwitają parasole, mokną drewniane uliczki Bryggen . Nic więc dziwnego, że o pranie prosto z Bergen trudno... ;) Pozostaje więc zaprezentować pranie z norweskiego Voss : W Voss, po dłuuugim wyczekiwaniu, zatrzymała się dla nas przemiła pani, typowo po norwesku ceniąca bliski kontakt z dziką naturą, szczęśliwie dla nas jadąca prosto do Bergen. Namiot rozbiliśmy w lesie na górze Fløyen , nieopodal farmy trolli i platformy widokowej. Wieczorem więc do nasycenia oczu można było wpatrywać się w miasto malowane światłem na wodzie ...